Wywiady

CZTERDZIESTOLECIE Starego Dobrego Małżeństwa – koncert 12. 12. 2023 r. w auli UAM Poznań… Mam coś do tego, gdyby Ktoś pytał: Co ja do tego mam?

Pod koniec koncertu Niespodzianka dla Krzysztofa: Affabre Concinui z sercem i talentem wykonało (PIĘKNIE, z perfekcją) melodię „Z podwórka” (Orzech starzeje się po włosku…) Krzysia Myszkowskiego SDM (opracowaną muzycznie na głosy męskie przez Przemysława Czekałę) z okolicznościowym tekstem JH (tekst poniżej) dla Krzysztofa w 40. rocznicę pierwszego koncertu 12. 12. 1983 r.

Zaistniała też ostatnia, pożegnalna scenografia JH – przyleciało 6 ANIOŁÓW. Wybrzmiała ze sceny historyczna zapowiedź wygłoszona przez JH, była „komunia” Edwarda Stachury grana przez Krzysia i Ariego Sidorowicza wraz z fletową improwizacją sprzed lat graną przez Jana Hyjka, piękny tekst Krzysztofa wygłoszony przez JH, wreszcie 2 pieśni grane przez pierwszy SKŁAD rodzącego się SDM.

Pojawiły się kwiaty przysłane przez Violę i Radka Balickich, balony „40”. Zabrzmiało 100 lat – spontanicznie wykonane przez publiczność. Obecnych było około  10 osób – uczestników pierwszego koncertu rodzącego się SDM.

Na czterdziestolecie Es-De-eM Krzysztofa Myszkowskiego 2023 r. na 40. lecie SDM Krzysztofa Myszkowskiego

Krzyś nie starzeje się po prostu

twarda się pod nim toczy ziemia

ze sceny jak z niebiańskich mostów

śpiewem swym nasze serca zmienia

Za jego głosem aniołowie

a za słowami my ukradkiem

łapiemy dobro którym człowiek

syty tym pięknem pozostaje

Bożym wysłańcem jest jak wiosna

co dobroć wszędzie wokół sieje

gitary strun czarowne krosna

głosem swym wzbudzą w nas nadzieję

Krzyś nie starzeje się zwyczajnie

dopóki w sercach naszych śpiewa

melodie wzeszły idealnie

w czterdziestoletni już poemat

Krzysztof starzeje się radosny

jak wino muśnie nas po głowie

jego piosenki nuci ziemia

niech w człeku lepszy będzie człowiek!

I chociaż świata to nie zbawi

nie minie zła tu też przekleństwo

Krzysiek Myszkowski w podróż nas wyprawi

przez Stare Dobre swe Małżeństwo

 

 

2023 r. Na stronie Instytutu Literatury do obejrzenia/wysłuchania  nagranie fragmentu książki Jana HyjkaMIRAŻE W ZAMRAŻARCE W CIENIU SOLIDARNOŚCI – w byłym więzieniu – Muzeum przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. https://instytutliteratury.eu      i     https://nowynapis.eu/

https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-191/artykul/miraze-w-zamrazarce

 

W albumie okolicznościowym 100 lat Aeroklubu Poznańskiego także są skromne ślady Jana Hyjka.

http://sdm-myszkowski.com/cpt_news/pazdzierniku/

8 maja 2016 r. wywiad we Wronkach w związku z wykonaną tam na rynku autorską – Balladą o wronieckim osiołku.      https://www.youtube.com/watch?v=fuhtdUiR-vY

11 listopada 2013 roku, w Polskim Radiu Merkury w Poznaniu odbyła się dwugodzinna audycja pt. „SDM – 30 lat” z gościnnym udziałem Jana Hyjka – zaprzyjaźnionego z Krzysztofem Myszkowskim. Prowadzący audycję wraz z gościem, łączyli się telefonicznie z Krzysztofem Myszkowskim.
Audycja: https://www.youtube.com/watch?v=y1M5QWFNE1I

Była też audycja w Radio Afera.

2013 r. wywiad w Telewizji Kablowej Winogrady.

2013 r. Wywiad – TV Gniezno.

2013 r. Wywiad – Telewizja Internetrowa w Ostrowie Wielkopolskim.


Opinia Internauty (o powieściach Nie oglądaj się wstecz i Koła czasu):

„Te dwie książki to jest dla mnie biblia. Znałem tylko pierwszą, dopiero niedawno wyszła druga i trzyma poziom „Nie oglądaj się wstecz”, kto wie, może nawet jest lepsza.

A dlaczego je polecam? Ponieważ Jan Hyjek chyba doskonale rozumie wiek nastoletni (czy on nie występuje tam w roli Sapcia ? ;) ), wplątuje mnóstwo myśli, piosenek, cytatów, przygód, wierszy, listów.

Obie książki: łącznie ok. 400 stron. Gatunek, trudno powiedzieć. Książki filozoficzno-obyczajowe. Od kiedy dostałem „Koła Czasu” przeczytałem je 2 razy w ciągu 3 dni i na pewno jeszcze nieraz po nie sięgnę.”

Rozmowa z Janem Hyjkiem -autorem książek dla młodzieży

W 2004 roku, ładnych parę lat temu ukazały się w poznańskim Wydawnictwie Hlondianum dwie Twoje książki –II wydanie -NIE OGLĄDAJ SIĘ WSTECZ (s 184) i nowość –KOŁA CZASU (s 243). Kto jest ich bohaterem i co bohater ma do powiedzenia czytelnikowi?

Tak, rzeczywiście książki mówią, oczywiście o ile ktoś pokona naturalny opór pierwszych kilkunastu stron, języka wypowiedzi, zanim oswoi się z klimatem i jeśli znajdzie w treści coś dla siebie. Każda książka ma swojego czytelnika, ale też żadna książka poza Pismem Świętym nie jest dla każdego człowieka. Z tym trzeba się pogodzić. Rysiek, bohater powieści nie jest przebojowym typem twardziela, na którego widok dziewczyny mdleją, a chłopcy wolą zejść mu z drogi. Przeciwnie, Rysiek to myślący „okaz” młodego pokolenia, który próbuje zastosować poprawny wzór, pójść właściwym, czyli optymalnym szlakiem, po stromiznach, albo bezdrożach życia, dobrze wykorzystać swoją młodość i nie dać się nabrać na typowe życiowe pułapki, na dobrze zareklamowaną pustkę doznań, z której potem się tak trudno wygrzebać.

Jakie pułapki masz na myśli?

Pierwszą pułapką jest pójście na łatwiznę. Pułapkę życiowej łatwizny widać najlepiej w szkolnej konfrontacji postaw przysłowiowego lenia z człowiekiem, który osiągając jakąkolwiek wartość musi wykazać się solidną pracą, a i często rezygnacją z wielu przyjemności. Konkludując: aby coś osiągnąć, trzeba wysiłku, a ten kto omija wysiłek, idzie na życiową łatwiznę, czyni to na ogół kosztem innych ludzi. A że nic za darmo, toteż pułapka się prędzej czy później zemści.

Czyli Twój bohater zmaga się ze światem?

Nie. On zmaga się ze swoją pokusą pójścia na łatwiznę i wyłapuje nie bez pomocy innych te momenty, w których aż się prosi aby w kolejną pułapkę wpaść. Czas wakacji, górskie wędrówki, przyjaźnie i budzące się uczucie do pewnej Aśki wpływają na chłopaka dodatnio i co ważne, nie musi on wypić piwa aby „poczuć, że żyje”. Słowa, wrażenia i zderzenia z problemami budują jego wnętrze i świadomość siebie samego. Piętnastoletni Rysiek ustala swój szlak, swoją drogę w I tomie, w II jest o dwa lata starszy, zatem przeżywa inne problemy i bywa w trudniejszych sytuacjach. Czasem ma „więcej szczęścia, niż rozumu”. Na tym szlaku pojawiają się ludzie, oczywiście także dziewczyny niesłusznie i z jakimś poniżeniem nazywane dziś „laskami”, co na dodatek same akceptują, nie wspominając o gorszych słowach na swój temat. Bo… nazewnictwo też może być pułapką i świadectwem, że człowiek sięgający do pewnych zwrotów jest po prostu słaby i boi się używać porządnego języka, zatem „musi” wkupić się w grupę językiem nie zawsze pozytywnym. Nie wiem dlaczego jest tak, że w naszej rzeczywistości sporo rówieśników książkowego Ryśka musi zawsze wdepnąć w… błoto, a jak go nie ma to je zrobić, żeby mieć w co wdepnąć?

No właśnie, czy ten bohater jest nowoczesny?

Na pewno jest współczesny, choć nie mówi slangiem (slang zbyt szybko ulega przemianom), na pewno jest zbuntowany, ale wierny logice wzoru układanych puzzli. Nie dajmy się nabrać na to, że wszyscy dzisiaj mają komórki, że wszyscy mają komputery, a co najważniejsze „kasę”. Szkoda jedynie, że wielu niepotrzebnie cierpi, bo nie ma komórki, komputera, „kasy”. Myślę natomiast, że wszyscy miewają większe lub mniejsze życiowe problemy i rozterki, ale i zadania –np. (drobiazg ) swoją przyszłość. Tylko naiwni myślą, że to się „jakoś wszystko samo poukłada”. Trzeba własnej aktywności w życiu, ale aby móc wybrać kierunek, trzeba mieć punkt odniesienia, biegun magnetyczny, na który ustawi się igła życiowego kompasu. Trzeba też umieć słuchać innych i wyłapywać z morza słów zdania istotne, które można przekuć na własne, dobre życie. Szkoda, że niektórzy tracą czas wielu lat na kluczenie we mgle tylko dlatego, że nie lubią… drogowskazów i paru gotowych, sprawdzonych wzorów.

W KOŁACH CZASU poruszasz też problemy trudne, intymne…

Ledwo ich dotykam, ale to prawda, że książka stwarza możliwość intymnej rozmowy. Inteligentny czytelnik wie, co i jak interpretować, bo to przecież on… „pisze” jakby drugą książkę własnych odczuć, myśli, refleksji i skojarzeń podczas czytania. Z sobą i światem przegląda się w lustrze świata czytanej powieści. I wcale nie szkodzi, jeśli pomyśli: -„Ten Rychu jest stuknięty.” Wiem na pewno, że niejeden podobny Rysiek istnieje! Dobrze, jeśli choć kilka zdań, stwierdzeń, pytań zechce Czytelnik na trwałe wpisać w siebie i swoje życie.

Na przykład jakie zdanie?

Są ludzie, którzy nie mają żadnych problemów z tym światem, z tym co się dzieje na naszych oczach z ludzkością i jej dorobkiem. I moje książki nie są dla tych ludzi. Próbując nazwać przyczynę wielu negatywnych zjawisk, wykorzystałem takie zdanie: „NIE BUDŹCIE BESTII W CZŁOWIEKU, RAZ OBUDZONA NIE COFNIE SIĘ PRZED NICZYM”. Taki napis widniał w Niemieckim Obozie Koncentracyjnym Auschwitz, tuż po wojnie. Jak ono definiuje to, co dzieje się dzisiaj?

Czy nie obudzono bestii? Przyznam, że nie znałem tego cytatu.

To książka w jakiejś mierze upowszechnia idee, zdania, pomysły, opowieści o innych, w których znajdziemy cząstkę siebie i odniesienie do uniwersalnych problemów. Książka służy też możliwości oderwania się od znanej rzeczywistości, od codzienności i pozwala wejść w świat nowy, nieznany, stąd powodzenie „Władcy pierścieni”.

Nie jest łatwo mówić o książce, trzeba ją przeczytać. Jakie masz dalsze plany wydawnicze?

Plany zależą od dotarcia z kolejnymi napisanymi książkami, a jest ich kilka, do właściwego Wydawcy.

Kto wyda twoją -SPORNĄ ŚLIWKĘ- powieść przygodową dla dzieci i młodzieży, wyróżnioną w konkursie Guliwera, Wydawnictwa Media Rodzina (wydawcę Harrego Potera ) i Muza S.A. –„Uwierz w siłę wyobraźni” oraz w konkursie Wydawnictwa Telbit na współczesną powieść dla młodzieży?

Poznańska Oficyna Wydawnicza G&P.

Piszesz o własnych przeżyciach?

Każdy autor w większym lub mniejszym stopniu czerpie z osobistych doświadczeń i przeżyć, ale bardzo rzadko dochodzi do prostego przeniesienia tych przeżyć w świat literatury powieściowej; własne przeżycia opisuje się we wspomnieniach, autobiografii czy dziennikach. Natomiast przeżycia mają wpływ na wszystkie sfery życia, także na pisanie. Nie byłoby twórczości bez przefiltrowania przez samego siebie wszystkiego, co nas spotyka, cośmy usłyszeli, zobaczyli, jakich ludzi spotkaliśmy w drodze, tak jak nie byłoby nazwy ulicy bez czegoś co za nazwą się kryje.

Co masz na myśli?

Mieszkała tu w Suchym Lesie dziewczyna, która dla wielu osób była ważnym, dobrym i mądrym znakiem. I zginęła w wypadku mając 19 lat, kilkadziesiąt już lat temu –Ewa Czarniecka, o której jakoś nie udało się zapomnieć. Dzięki ludzkiej pamięci, przychylności Rady Osiedla i Rady Gminy jedna z ulic Suchego Lasu nosi jej Imię. Spyta ktoś słusznie: Dlaczego? -Bo Ewa Czarniecka była po prostu jednym z najpiękniejszych kwiatów tej ziemi i wzięła z życia najlepszą cząstkę, taką też dając innym. Ulica ma dobrego patrona!

Ile czasu potrzeba na napisanie książki?

Książki pisze się przez całe życie, choć bywa że samo napisanie trwa miesiąc, mnie się to przydarzyło. Ja piszę głównie nocą.

Najważniejsze jest jednak napisanie dobrej książki swojego życia przez każdego z nas i to od razu na… czysto. Niektórym pomagają w tym zasoby bibliotek, do których i ja się dokładam.

(WS)